Straszna historia piękna
Jak często zastanawiacie się, kupując kolejny zbędny kosmetyk, ile on zawiera składników i czym one są dla naszej skóry? Czy wiecie, że średnio współczesna kobieta nakłada dziennie około 100 składników na swoją twarz?
Brzmi wręcz niewiarygodnie, ale jeśli podsumujemy składowe: mydła, szamponu, odżywki, pianki i lakieru do włosów, płynu do demakijażu, toniku, kremu, serum, maseczki, bazy pod podkład, podkładu, pudru, różu, fixera. Uff. Brzmi strasznie. Historia piękna i kosmetyków od wieków była straszną historią. Bo zbyt często poświęcano zdrowie, a czasem nawet życie (!) dla idealnego wyglądu.
Kosmetyczny horror
Od wieków był to horror! A jednocześnie potrzeba upiększania twarzy, podobnie jak jedzenia i spania była i jest częścią naszej natury. Według współczesnej definicji, kosmetyki obejmują wszystko, czym można ludzkie ciało „natrzeć, polać, skropić lub w inny sposób zaaplikować... w celu oczyszczenia, upiększenia lub nadania atrakcyjnego wyglądu”. A jak wiemy, piękno nigdy nie było niczym niezmiennym i absolutnym, więc przybierało różne oblicza, stosownie do okresu historycznego.
Więcej przeczytasz w wydaniu 6/2019 czasopisma Przemysł Farmaceutyczny w dodatku Kierunek Kosmetyki
Komentarze