Butelka w sukience... rozmowa z Zofią Pinchinat-Witucką, Creamy
– Ostatnia zmiana opakowań to pewnego rodzaju powrót naszej marki do korzeni. U podstaw Creamy zawsze było malarstwo haitańskie, które ma swoje miejsce na nowych etykietach – mówi Zofia Pinchinat-Witucka, właścicielka marki. – Cremy to prosta i tego zmieniać nie chcemy. Etykiety są jak sukienki nałożone na buteleczki, można je zdjąć i zapoznać się z wieloma informacjami o kosmetyku. Butelka zaś wraca do swojej najczystszej formy – dodaje.

Komentarze