Partner serwisu
27 listopada 2020

Branża farmaceutyczna i szpitalna w czasach pandemii

Kategoria: Artykuły z czasopisma

Zanim w Polsce oficjalnie zdiagnozowano pierwszego pacjenta zarażonego COVID-19, większość Polski mogła mieć wrażenie, że są widzami światowego filmowego hitu o pandemii groźnego wirusa. W miarę upływu czasu z widzów-obserwatorów fikcyjnych niejako obrazów, wynikających z dzielącej nas odległości od miejsca rzeczywistych zdarzeń, staliśmy się w najlepszym wypadku bezpośrednimi świadkami tragicznych niekiedy zmagań z koronawirusem.

Branża farmaceutyczna i szpitalna w czasach pandemii

Zjawisko pandemii jest szczególnym wyzwaniem dla wielu dziedzin nauki. Przede wszystkim dla medycyny. Szybko rozprzestrzeniający się i prawdopodobnie mutujący wirus jest nie lada problemem dla lekarzy, firm farmaceutycznych i wynalazców. Brak szczepionki i sprawdzonych metod leczenia jest również wyzwaniem o charakterze organizacyjnym. Większa niż zazwyczaj liczba chorych wymagających intensywnej opieki i wspomagania oddychania sprawia, że szpitale muszą stawić czoła wielu trudnościom związanym z zarządzeniem ruchem chorych. Ma to kluczowe znaczenie zwłaszcza w sytuacji chorób zakaźnych. Należy bowiem pamiętać o tym, że nowe choroby niejednokrotnie współtowarzyszą przypadłościom, na które ludzie cierpią i leczą się od lat. Choroby współistniejące zwiększają i tak już dość wysoki ciężar terapeutyczny, spoczywający na szpitalach.

Zarządzanie łańcuchem dostaw

Epidemia koronawirusa obnażyła szereg problemów związanych z zarządzaniem farmaceutycznym łańcuchem dostaw, między innymi problem dotyczący dostaw ważnych lekarstw w Europie. Ryzyko niedoborów jest głównie konsekwencją wzrostu popytu na leki stosowane w szpitalnym leczeniu pacjentów z koronawirusem. Nie bez wpływu na taki stan rzeczy jest gromadzenie nadmiernych zapasów leków przez obywateli. Kolejne przypadki koronawirusa w Polsce spowodowały, że ludzie zaczęli robić zapasy na wypadek, gdyby miał być problem z dostawami wybranych leków. Zapewnienia Ministerstwa Zdrowia i Naczelnej Izby Aptekarskiej, starających się uspokoić nastroje i apelujących o niewykupywanie leków na zapas, w początkowej fazie pandemii nie przyniosły skutku.

W okresie COVID-19 wzrosło również zapotrzebowanie na określone produkty lecznicze i inne produkty ochrony zdrowia, które mogą być wsparciem we wcześniej wspomnianym procesie terapeutycznym. Tym większą rolę zaczyna w takiej sytuacji odgrywać efektywne zarządzanie zapasami i wiedza na temat rzeczywistego poziomu i faktycznej lokalizacji określonego asortymentu. Polskie prawo wychodzi naprzeciw takim potrzebom, monitorując przepływ leków na terenie kraju i tworząc mechanizmy uniemożliwiające ich nielegalny wywóz, nie tylko w dobie pandemii. W związku z problemami z brakiem dostępności niektórych produktów ochrony zdrowia, Ministerstwo Zdrowia dokonuje aktualizacji listy produktów leczniczych, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych zagrożonych brakiem dostępności na terytorium Polski. Celem tego wykazu jest zapobieżenie wywiezieniu wymienionych w nim produktów poza granice kraju. Dodatkowo, przepływ leków w Polsce jest kontrolowany w ramach Zintegrowanego Systemu Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi (ZSMOPL). W celu umożliwienia precyzyjnego śledzenia przepływu leków konieczna jest ich bezbłędna identyfikacja. W systemie ZSMOPL tę jednoznaczność gwarantuje Globalny Numer Jednostki Handlowej GS1 (tzw. „kod EAN”).

W związku z koniecznością umożliwienia jak najszybszej reakcji na potrzeby pacjenta hospitalizowanego i zwiększenia efektywności ekonomicznej funkcjonowania jednostek opieki zdrowotnej, coraz więcej podmiotów podejmuje działania, które mają na celu racjonalizację ich wewnętrznych procesów dystrybucji produktów ochrony zdrowia, jak również zmianę sposobu świadczenia wybranych usług medycznych. Coraz bardziej popularne stają się teleporady, które z jednej strony minimalizują ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa, a z drugiej mogą wpłynąć na skrócenie czasu oczekiwania pacjenta na wizytę u danego specjalisty. Ponadto, szpitale coraz chętniej przystępują do automatyzacji wybranych czynności, eliminując tym samym czynnik ludzki, będący źródłem licznych błędów. Przykładem takich działań może być zastępowanie ręcznego wprowadzania danych do systemu komputerowego skanowaniem kodów kreskowych, które są dostępne na zdecydowanej większości produktów ochrony zdrowia. Badania przeprowadzone w USA w 1995 r. wykazały, że w przypadku ręcznego wprowadzania danych do systemu IT istnieje ryzyko popełnienia 1 błędu na 100 wprowadzanych znaków. Skanowanie kodów kreskowych w procesach logistycznych instytucji ochrony zdrowia pozwala na redukcję liczby błędów do 1 na 10 milionów wprowadzanych znaków.

Usługi medyczne

Mimo że pandemia wymusiła przyspieszenie zmian w obszarze świadczenia m.in. usług medycznych poprzez wprowadzenie teleporady, to istniejące zagrożenie epidemiologiczne koronawirusem nie stało się impulsem do zwiększenia dostępności produktów leczniczych dla pacjentów poprzez wprowadzenie do polskiego prawa możliwości zakupu produktów leczniczych wydawanych z przepisu lekarza (Rx) przez internet. Obecnie możliwa jest wyłącznie rezerwacja takich leków w aptece internetowej, z koniecznością osobistego odbioru w aptece stacjonarnej. Co więcej, wysyłkowa sprzedaż produktów leczniczych OTC też nie jest w pełni realizowana, gdyż nie wszystkie leki bez recepty zostały objęte taką możliwością. Ograniczenia dotyczą m.in. leków zawierających w swoim składzie pseudoefedrynę i były motywowane walką z narkotykami, gdyż legalnie nabyta pseudoefedryna była wykorzystywana do nielegalnej produkcji metamfetaminy. Umożliwienie w Polsce sprzedaży produktów leczniczych wydawanych na receptę byłoby komplementarne w stosunku do istniejących już w kraju rozwiązań telemedycznych, zwłaszcza w kontekście coraz bardziej powszechnej elektronicznej recepty. Pacjent, który poradę medyczną uzyskał zdalnie, miałby możliwość zakupu przepisanych leków bez konieczności udawania się do apteki, unikając w ten sposób potencjalnego zarażenia się wirusem.

Pandemia ma swój ewidentny negatywny wpływ na produkcję w branży farmaceutycznej. Dotyczy to w głównej mierze wytwarzania substancji czynnych, która stanowi kluczowy składnik leków. W Chinach produkcja substancji czynnych spadła o 10-20 proc, a to z kolei doprowadziło do ograniczenia ich eksportu, a w końcowym efekcie – zaburzenia produkcji produktów leczniczych. Skalę problemu może zilustrować przykład Stanów Zjednoczonych, które mierzą się z problemem braku dostępności wybranych leków. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że jednym z głównych odbiorców substancji czynnych z Chin są Hindusi, którzy z kolei zabezpieczają zapotrzebowanie Amerykanów na leki generyczne w ok. 50%.

Nie mniej ważnym aspektem zmagań z pandemią jest możliwość kontroli ruchu obywateli i pacjentów. Wielu z nas narzeka, że ogólnodostępny internet, media społecznościowe i inne mechanizmy śledzenia ludzi urealniają wizę przedstawioną przez George’a Orwella w powieści „Rok 1984”. W przypadku walki z koronawirusem okazuje się jednak, że choćby w Polsce od tej dramatycznej wizji życia pod nieustanną kontrolą dzieli nas bardzo długa droga. Nie mamy powszechnie wdrożonych mechanizmów odtworzenia historii pobytu pacjentów w prywatnych gabinetach lekarskich. Takie sytuacje obnażają określone mechanizmy naszych dotychczasowych działań – nierzadko sprzecznych z prawem.

***

Uczmy się zatem nie tylko na błędach. Nauka daje wiele możliwości, z których należy korzystać z pokorą. Okres pandemii i zmagań z różnego rodzaju wyzwaniami to doskonały czas, żeby naszą wiedzę i doświadczenie wykorzystać w ujęciu praktycznym. To czas potrzebny do tego, aby docenić to, co mamy i określić to, co jest w naszym życiu zbędne.

Nie ma jeszcze komentarzy...
CAPTCHA Image


Zaloguj się do profilu / utwórz profil
Strona używa plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. OK, AKCEPTUJĘ